Edyta Czerwińska: Cza Cza Chutney

Felieton

Edyta Czerwińska: Cza Cza Chutney

06 maja 2018

Podczas polowania na lokalne przyprawy lekko zboczyłam z tematu. Jednak nie aż tak bardzo, bo moją uwagę przyciągnęło chutney. Coraz częściej słyszy się o nim w najnowszych trendach kulinarnych, a tu gdzie mieszkam wrósł w kulturę gotowania i serwowania potraw niezwykle silnie. W polskiej kuchni też nie jest obcy, choć w nieco innej nucie smakowej.

rzepisów i składników, z których można go wykonać jest chyba więcej niż włosów na głowie u przeciętnego człowieka. Słyszałam o chutney z ananasów, oliwek, śliwek węgierek, chili, cebuli i etc. Zacznijmy od definicji. Chutney to gęsty sos sporządzany z owoców i warzyw z dodatkami przypraw. Chutney to taka „kropka nad i”, dodatek sprawdzający się w wielu daniach obiadowych, przekąskach, na kanapkach, na grillu czy też pikniku. Produkt właściwie wrósł w południowoafrykańską kulturę i został przez nią zmodyfikowany i spopularyzowany. To tak jak z ketchupem czy musztardą w Polsce. Każdy po prostu musi to mieć w lodówce. Długo szukałam dobrego przepisu na to, by oddać klimat RPA. Ten oryginalny robi się na bazie suszonych brzoskwini i moreli, a czasem też z dodatkiem rodzynek. Nazwa pochodzi od hindi chatni, co oznacza „być polizane”. Na przylądek chutney trafił wraz z pierwszymi osadnikami którzy dotarli tutaj czy to z własnej, czy z przymuszonej woli. Pracownicy z subkontynentu indyjskiego chętnie byli zatrudniani przy uprawie kukurydzy. Jednak właściwie dzięki Anglikom, chutney zostało spopularyzowane na świecie. Kupcy z firmy East India Company, tej samej, która miała duży udział w zasiedleniu Kapsztadu, wprowadzili ten produkt na bazie mango do XVII-wiecznej Anglii. Był to sposób na konserwowanie owocu. Wtedy uważano chutney za luksusowy towar. Alternatywny produkt powstał poprzez usunięcie centrów szpiku ogórków, melonów, cytryn i brzoskwiń oraz napełnienie ich cebulą i przyprawami. Z czasem jabłka, śliwki, damsony, agrest, pomidory, buraki i suszone owoce stały się popularnymi składnikami chutney. Na zakończenie podaję przepis na Dadel Blatjang, czyli chutney z daktyli wg szefowej kuchni, Cass Abrahams, południowoafrykańskiej autorki książek kulinarnych. Do przygotowania tego dania potrzebujemy: 500 g wydrylowanych daktyli, 10 ząbków czosnku, 125 g imbiru korzeniowego, 125 g suszonej papryczki chili, sól dla smaku, 500 ml octu brunatnego. Wszystkie składniki blendujemy do gładkości, z wyjątkiem octu, który dodajemy później i miksujemy całość jeszcze raz. Następnie umieszczamy mieszankę w rondlu i doprowadzamy do wrzenia. Jeszcze gorącą wkładamy do sterylizowanych butelek. Smacznego.