Izabela Kielczyk: Powrót do… przeszłości?

Marketing

Izabela Kielczyk: Powrót do… przeszłości?

18 maja 2020

To „czarna wiosna” dla gastronomii. W podobnej sytuacji znaleźli się przewoźnicy czy turystyka. Nie mieliśmy nawet najmniejszej szansy przygotować się na taki scenariusz.

WYZWANIE DLA PSYCHOLOGÓW

Utrata źródła utrzymania to jeden z najgłębszych stresów psychologicznych. Życie w niepewności i zaburzenie poczucia bezpieczeństwa to najgorsze z uczuć. Nagła zmiana sytuacji wprowadza w stan depresyjny, szczególnie że jest zupełnie poza naszą kontrolą. Ta trudna sytuacja dotyczy teraz zarówno nas samych, jak i osób, które zatrudniamy. Niejednokrotnie zmuszeni zostaliśmy do przeprowadzania bardzo trudnych rozmów z osobami zatrudnionymi, często nam bliskimi, którym w obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie zapewnić wynagrodzenia i utrzymania miejsca pracy. Ogromne poczucie winy może złagodzić myśl, że to nie my jesteśmy winni tej sytuacji. Cały świat zmaga się z tym samym problemem.

ZNAJDŹMY INSPIRACJĘ W PRZECIWNOŚCIACH LOSU

Prowadząc terapie dla osób przeżywających załamania, depresję, z powodu sytuacji, w jakiej się znaleźli, odwołuję się często do historii znanych osób sukcesu. One także na swojej drodze spotkały przeciwności losu, nieszczęścia, które mogły zaważyć na ich karierze, a nawet życiu. Jednak wychodziły z tej sytuacji obronną ręką,
silniejsze o nowe, często bardzo trudne doświadczenia.
Przypomnijmy sobie ciężkie chwile w życiu. Jak z nich wybrnęliśmy, co udało się dzięki temu osiągnąć? Może mieliśmy nawet kilka lub wiele takich sytuacji?
Zaczerpnijmy inspiracje z naszych własnych doświadczeń. Życie nie jest kolorowe i proste. Dlatego jest tak bardzo fascynujące.
Wyzwania, przeciwności losu dają nam możliwość wykazania się, udowodnienia innym, a przede wszystkim sobie, że umiemy i potrafimy wybrnąć z każdej trudnej sytuacji. Jest to nam niezbędne do budowania własnej wartości, wiary w swoje możliwości. Paradoksalnie – niepowodzenia są nam potrzebne do sukcesu. Najważniejsze jest to, aby działać, nie tonąć biernie w depresji.
To, co z początku wydawało się nie do pokonania, może w przyszłości uda się przekuć w sukces lub początek czegoś innego, nowego. Ogromne obawy i narastające poczucie zagrożenia wśród hotelarzy i restauratorów są całkowicie zrozumiałe. Zwróćmy uwagę na eskalację i nakręcenie spirali strachu przed zakażeniem. Branża gastronomiczna i turystyczna obawiają się, że nawet jeśli uda im się przetrwać okres restrykcji, strach przed kontaktami międzyludzkimi bezpowrotnie zmieni rynek. Klienci, w obawie przed potencjalną możliwością zakażenia, nie będą już chcieli tak chętnie korzystać z usług restauracji, hoteli czy barów. Bez wątpienia pandemia zmieni nasze życie, przyzwyczajenia i będzie rzutować na upodobania.

SKUPMY SIĘ NA NAJBLIŻSZYM DNIU

Przy ogromnym stresie, poczuciu niepewności i zagrożenia warto zająć się dniem dzisiejszym. Nie wybiegać w dalszą przyszłość, ponieważ strach i spirala pojawiających się obaw będą podsuwały nam czarne scenariusze. Działanie i plan na najbliższe godziny i dni pozwoli rozładować napięcie, pozwoli zająć umysł bieżącymi sprawami. Nie planujmy działań na miesiące. Koncentrujmy się na sprawach teraźniejszych. Jedna z zasad efektywnego działania mówi, że nie warto zajmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu.

JAK NAJWIĘCEJ ROZMAWIAJMY

Izolacja w domach utrudnia kontakty międzyludzkie, które są ogromnie ważne. Rozmowa, wymiana doświadczeń i spostrzeżeń z osobami, które znalazły w podobnej sytuacji, może otworzyć inne horyzonty, zainspirować, po przemyśleniu możemy na wszystko spojrzeć inaczej. Spotkajmy się na Skypie z kolegą restauratorem. Porozmawiajmy z rodziną. Powstaną dzięki temu nowe pomysły, np. otwórzmy firmę cateringową. Prawie wszyscy pracują teraz z domu – może warto pomyśleć nad dedykowanym cateringiem „home office”? Spójrzmy inaczej na nasz biznes, zrewidujmy możliwości, postarajmy się w zagrożeniach zobaczyć również możliwości. Przykład takiego myślenia znajdziemy w anegdocie dotyczącej zatrudnienia nowego dyrektora sprzedaży obuwia na region afrykański. Pierwszy zatrudniony skrócił pobyt tłumacząc się tym, że „wszyscy w Afryce chodzą bez butów”. Kolejny – wydłużył swój pobyt, mówiąc dokładnie to samo…

POWRÓT DO… PRZESZŁOŚCI?

Powrót do normalności dla wszystkich będzie procesem długotrwałym i wieloetapowym. W gastronomii, z pewnością, początkowo spotkamy się z ograniczeniami dotyczącymi liczby osób przebywających jednocześnie w lokalu, odległości od stolików. Może konsumenci będą woleli wziąć jedzenie na wynos i zjeść w plenerze, na trawie?
Jako psycholog mogę zapewnić, że wszystkie obszary biznesowe, które dają możliwość rozwijania kontaktów międzyludzkich, będą wracać do czasów swojej świetności. Potrzeba kontaktów w społeczności jest podstawą ludzkiej osobowości, więc będziemy naturalnie do niej dążyć. Człowiek jest istotą bardzo socjalną i kontakty są dla nas rzeczą konieczną i normalną. Tęsknimy za tym i będziemy do nich wracać, jeśli tylko będzie taka możliwość. Z drugiej strony, człowiek ma także bardzo dużą zdolność przystosowania się do nowych warunków. Będziemy szukać możliwości, jak pogodzić wymogi sanitarne z naszymi potrzebami. Może intensywniejsza dezynfekcja, może wprowadzenie stref ograniczających przestrzeń – coś wymyślimy, aby móc zacząć spotykać się w realnej rzeczywistości.
Większość rynku przeżywa teraz znaczące przemiany; powrót do stanu sprzed epidemii zajmie wszystkim miesiące. Branża gastronomiczna prawdopodobnie przeżyje całkowite przebudowanie. Małym restauracjom trudno będzie przetrwać ten okres, więksi będą starali się biznes utrzymać. Rozważając powrót na rynek, trzeba będzie skupić się na innych przekazach niż dotychczas. Higiena i dbałość o konsumenta będą prawdopodobnie najwyższą wartością i tym, co przyciągnie klientów.

NICZEGO NIE OCZEKUJMY…

Nic nie jest tak stałego jak zmiana. Przez całą historię rozwijania gospodarki rynkowej w Polsce wpajano nam konieczność adaptowania się do zmian, elastyczność, umiejętność zarządzania zmianą. Były to jednak procesy, mniej lub bardziej przewidywalne, ale zawsze zachowujące pewną ciągłość i związek przyczynowo-skutkowy. Teraz zmiana przyszła nagle. Okazuje się, że bardzo zasadne jest kierowanie się maksymą: „Niczego nie oczekuj, wszystkiego się spodziewaj”. Nie oczekujmy więc od razu wszystkiego złego lub dobrego, ale działajmy, bądźmy aktywni.

Izabela Kielczyk
Psycholog biznesu,
terapeuta i doradca zawodowy
Psycholog z zamiłowania i z wykształcenia.